Właśnie debatuję, czy odrabiać lekcje, czy oglądać filmy. I nieważne, że w niedzielę spędzę niedzielę na 4filmowym seansie kinowym, i tak mi mało. Czy moi nauczyciele się obrażą, jeżeli odrobię połowę, ale za to będę mogła im napisać recenzje obejrzanych filmów? Dla mojego kochanego geometryka na pewno to by się przydało, durny jak but. Tak więc postanowione! Byczenie się high5!
A tak poza tym to nic. Szafek nie jest wampirem, bo nie chodzi także i w pochmurne dni (chyba że wtedy poluje albo pojechał na Alaskę na wycieczkę, ale do tej teorii potrzeba więcej dowodów), więc nie wiem kim/czym jest i co z nim począć. Po prostu zostawię go w spokoju.
Ogółem to też nic. Nowy semestr się zaczął, ja zaliczam po około 5 minutek snu na każdej lekcji, zawsze coś do zjedzenia, żeby mieć dużo energii (na spanie na następnej lekcji, oczywiście) i tak jakoś życie płynie. Staram się je urozmaicać wtrącając a to Mela Gibsona, a to Johnny'ego, a to trochę pana Bourna. Jakoś się toczy.
A tak na marginesie, to gówno mi dało zdanie egzaminu pisemnego z prawa jazdy w szkole. High5 dla systemu w Chicago i muszę zapłacić jeszcze 100$, za to, żeby napisać go jeszcze raz, bo oni nie wierzą ludziom, których zatrudniają i muszą mnie przetestować przez innych sprawdzaczy, a kaska płynie...
A na koniec powiem, że zostaję tutaj na conajmniej jeszcze 2 lata. W końcu byłam w stanie przyznać przed sobą, że mojej familii jest za szczęśliwie beze mnie, żebym miała wrócić.
OMGGGGGGGGGGGGGGGGGGG. Właśnie całe życie stanęło mi przed nogami. Jakimś cudem zaznaczyłam cały wpis i jedna literka/jedno kliknięcie dzieliło mnie od usunięcia wszystkiego, wtffffffffffff. Lajf is brutaaaaaaaaaaal![:<]( ":<")
A tak poza tym to nic. Szafek nie jest wampirem, bo nie chodzi także i w pochmurne dni (chyba że wtedy poluje albo pojechał na Alaskę na wycieczkę, ale do tej teorii potrzeba więcej dowodów), więc nie wiem kim/czym jest i co z nim począć. Po prostu zostawię go w spokoju.
Ogółem to też nic. Nowy semestr się zaczął, ja zaliczam po około 5 minutek snu na każdej lekcji, zawsze coś do zjedzenia, żeby mieć dużo energii (na spanie na następnej lekcji, oczywiście) i tak jakoś życie płynie. Staram się je urozmaicać wtrącając a to Mela Gibsona, a to Johnny'ego, a to trochę pana Bourna. Jakoś się toczy.
A tak na marginesie, to gówno mi dało zdanie egzaminu pisemnego z prawa jazdy w szkole. High5 dla systemu w Chicago i muszę zapłacić jeszcze 100$, za to, żeby napisać go jeszcze raz, bo oni nie wierzą ludziom, których zatrudniają i muszą mnie przetestować przez innych sprawdzaczy, a kaska płynie...
A na koniec powiem, że zostaję tutaj na conajmniej jeszcze 2 lata. W końcu byłam w stanie przyznać przed sobą, że mojej familii jest za szczęśliwie beze mnie, żebym miała wrócić.
OMGGGGGGGGGGGGGGGGGGG. Właśnie całe życie stanęło mi przed nogami. Jakimś cudem zaznaczyłam cały wpis i jedna literka/jedno kliknięcie dzieliło mnie od usunięcia wszystkiego, wtffffffffffff. Lajf is brutaaaaaaaaaaal
